piątek, 18 lipca 2014

Wilno - Ulica Szklana - Stikliý g.

O tym, że pierwszego dnia byliśmy na ulicy Szklanej, ba, nawet żeśmy tam pojadali i popijali uzmysłowiłam sobie znacznie później.....
Pierwszego dnia, po przyjeździe, tacy niedospani, senni i troszkę zmęczeni poszliśmy "w miasto", zobaczyć okolice, bez żadnego celu...... i już po kilku minutach byliśmy na targu, potem spacerek i Ostra Brama, i Ratusz, rynek. Z niego w boczną uliczkę skręciliśmy, bo....zobaczyłam..... plan..............żydowskiego getta z okresu 1941-1943......


 I poszliśmy dalej.....i wtedy.....
- może kawa? - bo tak jakoś mnie naszło
- ja lody...... stwierdził młody
 i weszliśmy ....




Wnętrza skrawek......

wieszaczek......



stał na barze.....


i cały czas intryguje mnie kawa z pem .....i ten listek.....


I były pierwsze zeppeliny........


Po wbiciu w wyszukiwarkę nazwy tej restauracji okazało się, że to jedna z lepszych w Wilnie......

A ulica.....



Wąska uliczka..... kolorowe kamieniczki.......










Na rogu ulicy.....



cukierenka z ozdobnymi drzwiami, z malowanymi okiennicami...... z makietami tortów.....


I stylowe wnętrze, długa kolejka po kawę i ciastka,........


 Uliczka kryje wiele małych detali...... trzeba się tylko rozglądać...... podnosić głowę...



W oknach wystawowych, za szklaną szybą.... przez to tak trochę rozmyte......












Zaprasza do wnętrza......





I ozdobione okna zapraszające do środka......






Trochę nie ta pora, ale i tak jest ładne....


Podejrzane z ulicy.... wnętrze sklepiku,.......


I jedna z bram,........ która się wyróżnia.....



Ładna, prawda?....

Do zobaczenia.....

wtorek, 15 lipca 2014

Wilno - Ulica Literacka czyli Literatų Gatve




 Ja, jak zwykle.....włażę w bramy, w wąskie uliczki, czasami na czyjeś posesje…..
Podążaliśmy spacerkiem…ot tak, bez żadnego konkretnego celu….

Ja, zaglądając w bramy wypatrzyłam……


Na górze tablica...... która upamiętnia pobyt naszego Adasia M. w domu państwa Piaseckich podczas ferii uczniowskich w 1823 roku.


 W tym samym podwórzu mieszkał, jeno znacznie później Czesław Miłosz. 

Gdy ja fotografowałam, moi chłopcy poszli dalej i słyszę….
- no chodź, zaraz coś zobaczysz, tu ci się spodoba….
- no i utkniemy tu na dobre……słyszę głos młodego…..

No i znaleźliśmy się,….. na ulicy Literackiej….



Obecny wygląd zawdzięczamy grupie artystów, którzy w 2008 roku postanowili ożywić to miejsce. Przez dwa lata na ścianach malarze oraz artyści z innych dziedzin sztuki tworzyli tablice metalowe, szklane, ceramiczne i inne płytki lub obiekty poświęcone literatom ...i nie tylko...... ważnym dla literatury litewskiej jak i światowej….

Wszystkie nazwiska można odszukać.....na ścianie są dwie tablice z nazwiskami i tylko.....odnaleźć numer..... 

Więcej o projekcie można poczytać tutaj http://www.literatugatve.lt/

Takie nieudolne zdjęcia uliczki.....





 Polskie akcenty....






 Gdzieś mi się tylko zgubił .... a w zasadzie go nie znalazłam.....Adam Mickiewicz.....bo jest ....... sprawdziłam.....



 I losowo wybrane, .....




zrobiona z koralików ........





Więcej zdjęć..... trzeba poczekać.......
Do zobaczenia na innej ulicy, w innym miejscu Wilna....

poniedziałek, 14 lipca 2014

Wilno - moimi oczami (1)

Zaczęło się niewinnie......

Mój małżonek rozpoczął urlop.....

Chcieliśmy pogodzić rolę prawdziwego Polaka, który w czasie urlopu remontuje mieszkanie z naszą naturą ciekawskich świata.

Padło na kierunek wschodni..... bo to dla nas tereny niepoznane.....
Kierunek............... Wilno.

Mieliśmy jechać we dwójkę....taki samotny wypad, ale nasz młodszy synek (lat 17 z hakiem) stwierdził, że też by chciał .....no bo ma wakacje.....

Nabyliśmy bilety autobusowe - powrotne - za 140 polskich złotych za sztukę.

I mając zabukowane bilety zaczął się problem z hotelem. Dla dwóch osób - w rozsądnej cenie - raczej nie było problemy, ale dla trójki???? Na wysyłane zapytania o dostępność 3 miejsc noclegowych otrzymywaliśmy odpowiedz....we wskazanym terminie brak wolnych miejsc....
To zaczynał się problem....... po dwóch dniach poszukiwań znaleźliśmy.... na stronie Trivago pokój za 44 eur za dobę. Ostatecznie, dzwoniąc na podany nr telefonu ....zabukowaliśmy pokój ze śniadaniem dla całej naszej trójki za całe 43 eur.

Wyjazd - godzina 6.05.....i już po 8 godzinach jazdy na miejscu byliśmy po godzinie 15 czasu litewskiego (przestawiamy zegarki o godzinę do przodu).

Hotel - bliżej dworca się nie dało, na przeciwko restauracji innej niż wszystkie, kilka minut spacerkiem od starego miasta. Po prostu .... lepiej nie można było trafić.
Okazało się, ze jest to hotel ulubiony przez organizatorów polskich wycieczek.......
i tu nasze spostrzeżenie.....
uczestnicy polskich wycieczek są bardzo głośni. Nasze okna wychodziły na parking,....i zawsze wiedzieliśmy, kiedy przyjechał / ma zamiar ruszać w trasę polski autobus czy też bus, który ma znacznie mniej miejsc, ale jechały w nim same kobiety....
I jeszcze jedno ......nie wszystkim kierowcom dane było położyć się w hotelowym łóżku.... spali w swoich autobusach, kolacje i śniadania jedli na parkingu.....jak dla mnie.....nie świadczy to dobrze o organizatorach wycieczek.... bo to od tych ludzi zależy, czy ta sześćdziesiątka pasażerów bezpiecznie dotrze na miejsce....
I cały czas nie mogę się nadziwić wycieczkom, które do Wilna przyjeżdżają na 1 czy też 2 dni. Co można zobaczyć?.......
- po prawej stronie widzą państwo.....
- właśnie po lewej minęliśmy....
- przed nami.....
 to czy tamto.......

Naprawdę niewiele........


Z informacji praktycznych - ceny z lipca 2014

- pieniądze (my EUR) wymienialiśmy w Medicus Bancas (czy jakoś tak) przy dworcu kolejowym,
 prowizja 3 LT; czynne 24/7

-w uproszczeniu stosowaliśmy przelicznik
  • 1 LT = 1,3 PLN
  • 1 PLN = 0,8 LT
- bilety autobusowe kupowaliśmy u kierowcy
  • przejazd jednorazowy - 3,5 LT
  • ulgowy - dla uczniów, studentów (nie wiem jak z emerytami) - 1,75 LT
  • bilet normalny do Trok - trochę ponad 6 LT, 
- w niektórych miejscach trzeba dodatkowo płacić za robienie zdjęć (muzeum KGB - 5 LT, zamek w Trokach - 5 LT).

Co jakiś czas postaram się poopisywać miejsca, w których byliśmy, ale nie należy tego traktować jako trasy wycieczki, po prostu ...... kolejność wpisów..... to przypadek.... 



sobota, 12 lipca 2014

Podziękowanie dla świadkowej

Córka naszych znajomych wychodzi za mąż.
Ponieważ wiedzą, że imam się różnych dziwnych robótkowych rzeczy poproszono mnie, abym coś wymyśliła. Miało to być coś specjalnego, robionego z myślą o przyjaciółce panny młodej. Padło kilka propozycji i ostatecznie został wybrany ...... misio....... w patchworkowej oprawie.

Misio został wybrany.....

Dzisiaj,.... jeszcze bez nitek nadających ostateczny kształt.....

 
Miłego weekendu