niedziela, 3 listopada 2013

Dla małego Sławka

Powstał kolejny kwadracik wyszyty w projekcie "Za jeden uśmiech".  Znajdzie się on na kołderce 2,5-letniego Sławka.
Myszka Miki .... w samolocie...


Mam nadzieję, że się spodoba

czwartek, 24 października 2013

Jedno z naszych marzeń....


Jedno z naszych marzeń się spełniło, być, zobaczyć, dotknąć, powąchać, spróbować..... kraj odległy, wielki, o długiej historii,.....Chiny..... i 
poniosło nas.
Przed wyjazdem byłam przerażona. Trzy tygodnie spędzone na walizkach.....wiele pytań, wątpliwości, ale warto było.
Trafiłam do Państwa Środka, kraju, którego historia liczy około 5000 lat.....

Zaczerpnięte z przewodnika i wikipedii... tak na początek trochę historii tego kraju....

ok. 2070-1600 lat p.n.e. - pierwsza dynastia Xia....

 uważana za mitologiczną. Wykopaliska odkryte w 1959 r. w pobliżu Luoyangu niejednoznacznie dowodzą jej istnienia.... i dlatego określa się ją jako półlegendarną...
 

od 1600 r.p.n.e. do 1046 r.p.n.e. - dynastia Shang....

  • prawdopodobnie w tym okresie stworzono kalendarz księżycowy, łączony z rokiem słonecznym - 12 miesięcy po 29 lub 30 dni, co 12 lat rok przestępny z 13 miesiącami. Dni i lata naznaczano za pomocą systemu 12 "ziemskich gałęzi" i 10 "niebiańskich pni". 
  • W tym okresie wynaleziono też pismo......

 ok. 1045 do 256 r. p.n.e - dynastia Zhou....

w tym okresie nastąpił rozwój kulturowy, powstały szkoły filozoficzne... Konfucjusza (551-579 p.n.e.), Mencjusza (372-289 p.n.e.)  i Laozi.
Dynastia Zhou to najdłużej panująca dynastia w historii Chin.

Nie wiedziałam, nie miałam pojęcia ... 

o tym, że Chińczycy jako pierwsi.........że oni wynaleźli...........!!!

W VI w. przed naszą erą (!!!!)
  •  żelazny pług, 
  • wprowadzili uprawę szeregową, którą w Europie zaczęto stosować dopiero od XVIII w. naszej ery
  • odlewali dzwony strojne
VI a V w. p.n.e.
  • zaczęli konstruować pierwsze  latawce, które do Europy dotarły dopiero w XVI wieku.
IV w. p.n.e. 
  • wytapiali żeliwo,
  • stosowali miech tłokowy obustronnego działania, który przyspieszył rozwój metalurgii,
  • używali ropy naftowej i gazu ziemnego w charakterze paliwa (do surowców dowiercano się kiedy szukano  solanek,
  • budowali już pierwsze kompasy,
  • w dziele Mocjusza została sformułowana zasada, znana przez nas pod nazwą "pierwsza zasada dynamiki newtonowskiej": Zatrzymanie ruchu jest spowodowane przeciwną siłą [...] Jeśli nie ma przeciwnej siły [...] ruch nigdy nie zostanie zatrzymany. Jest to tak pewne, jak to, że wół nie jest koniem,"
  • stosowali już trujące gazy bojowe,
  • pojawiła się kusza
IV-III w. p.n.e.
  • wynaleźli uprząż szorową, która przyczyniła się do wynalezienia w Chinach chomąta

III w. p.n.e.
  • budowali przyrządy tarczowe i wskazówkowe, m.in. kompas geometryczny,
  • tworzyli pierwsze mapy plastyczne (3D)

Na pewno będę dodawała kolejne pozycje, uzupełniała te, które już się pojawiły o kolejne szczegóły......

Ale po kolei...

Wyprawę zaczęliśmy od wylotu z Warszawy do Pekinu z przesiadką w Helsinkach.
I już pierwszego dnia pokonaliśmy trasę Warszawa - Helsinki liczącą 916 km a następnie Helsinki - Pekin - "tylko" 6329 km.
 
A to świat widziany z góry....




Uwielbiam ten koloryt nieba przy wschodach i zachodach słońca oglądany z drugiej strony chmur....








Białe chmury, żadnych widoków na ziemię.....


nie wróżyły nic dobrego....

Pekin przywitał nasz....deszczem....



 Dziękuję, że dotrwaliście do końca wpisu.

 Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.
Do zobaczenia
 



niedziela, 18 sierpnia 2013

Kuchenna rękawica

No cóż, jak to u mnie bywa najpierw entuzjazm...że mam piękny materiał, pomysł, jak go wykorzystać.....a potem......strach przed cięciem, i obawy, czy oby na pewno podołam ze swym pomysłem.

Za schemat posłużyła moja stara rękawica, co dla mnie było nie lada ułatwieniem. Później powycinałam, trochę pozszywałam, i zostało.......wydawało mi się, że najtrudniejsze.......lamówka......
Przypominałam sobie słowa Beaty, która zdradzała mi tajniki szycia, potem zapytałam wujka Googla, co on wie na interesujący mnie temat.....i........ po kilku próbach, ...powstała.....moja pierwsza...i póki co jedyna rękawica....

pierwsza strona......


i strona druga.....


Teraz czas na drugą do kompletu.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.....

środa, 14 sierpnia 2013

Hardanger i serweta na Boże Narodzenie

Ktoś mógłby powiedzieć,
Boże Narodzenie?????
w sierpniu????
a to już za chwilę, ...... a prace ręczne wymagają czasu, z regóły baaardzo dużo czasu...

Serweta......ileż ona się wyczekała, ile krajów zwiedziła, ile dróg przemierzyła .......nikt nie zliczy....

Zaczęłam ją będąc jeszcze w Belgii, a to już ponad rok, jak wróciliśmy do kraju.....

I jestem nią zachwycona.

Wyszyta ...na białym połyskujący materiale, pięknie się mieni....tego nie oddało żadne zdjęcie, .....ale będę próbowała....








Palmiarnia - Wałbrzych - raz jeszcze

Przed wyjazdem mój szwagier a brat mego męża dał nam zdjęcia ze wspólnego zwiedzania.....

Ja robiłam zdjęcia - skupiając się na małych elementach, ....... pojedynczych kwiatkach, .....

Palmiarni w oczach mężczyzny.....

agawy.....jest ich sporo i są baaardzo okazałe....


 

roślinki - nie znane mi z nazwy...


ja fotografowałam pień.....a tu w oddali cała "palemka" - niestety trochę prześwietlona.....no ale dach przeszklony a słońce dawało się we znaki......


no i zwierzątka...
pływające... tu widać jak się ganiają....


a i pawie też były ......


Dziękuję za odwiedziny i miłego dnia życzę...

wtorek, 6 sierpnia 2013

Śnieżka

Wybraliśmy się na Śnieżkę - najwyższy szczyt w Karkonoszach - 1602 n.p.m. i jednocześnie w całych Sudetach, a także najwyższy szczyt Czech, województwa dolnośląskiego i całego Śląska. Położona na granicy polsko-czeskiej, góruje nad Kotliną Jeleniogórską. (z Wikipedii)

Założenia były miłe - mieliśmy wjechać kolejką linową na Kopę, ale niestety - wiatr spłatał figla, był zbyt mocny i ..... kolejka nie działała.

No to wyruszyliśmy, najpierw opłata za wejście do Karkonoskiego Parku Narodowego i .....można było podziwiać...... niby zwykłe, takie pospolite, ale.....


trochę runa leśnego.....niekoniecznie przez nas lubianego....



ale były i takie cuda....


a o takich jagodzinach marzymy......obsypane......i nikt nie zbiera.....bo to Park.......


i takie tam...


I strumyk płynie z wolna........

stokrotka rośnie polna.....


I......koniec wędrówki ........popadało, zdobycie Śnieżki odłożone w czasie.....na później.

Przy zejściu, zaraz przy parkingu.....


 Z tablicy umieszczonej przy kamieniu.....

"Łomnica jest dziką, górską rzeką. Swój początek bierze na wysokości 1407 m n.p.m.. Podczas intensywnych opadów deszcu i roztopów wiosennych rzeka wylewała i niszczyła wszystko, co napotykała na swojej drodze, W roku 1816 oberwanie chmury w górach doprowadziło do olbrzymich zniczczeń w Miłkowie i całej Kotlinie Jeleniogórskiej, tak, że suma strat wyniosła 109 496 talarów. 28 lat później do Wielkiego Stawu zeszła potężna lawina, powodując zniszczenie lodu i wylew wody. Powstała w wyniku tego zdarzenia fala, niosąc z sobą kry, wyrwane drzewa, głazy, kamienie oraz potężną ilość wody, zniszczyła młyn wodny w Karpaczu Górnym. Szczególnie tragiczna była powódź w roku 1897, wtedy to w samym Karpaczu, Brzeziu Karkonoskim i Mikołowie zostało porwanych przez wartki nurt rzeki wiele domów, a kilometry dróg uległo zniszczeniu. Decyzją ówczesnych władz w latach 1910-1915 zbudowano zaporę przeciwrumoszową nazywaną obecnie Dzikim Wodospadem. Swoją skuteczność - wraz z innymi tego typu urządzeniami - potwierdziła ona w 1997 roku podczas powodzi tysiąclecia."

Czy można sobie wyobrazić to miejsce siejące kiedyś takie zniszczenia?




Do zobaczenia.....

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Wałbrzyska palmiarnia

Jest to najstarsza palmiarnia w Polsce. Jej budowę datuje się na lata 1908-1911, bądź też 1911-1914 (bo różnie podają źródła). Wkład finansowy na jej budowę - 7 milionów marek w złocie - wyłożył ostatni przedstawiciel rodu Hochbergów - właściciel zamku Książ - Jan Henryk XV. A wszystko to dla swej małżonki -  Marii Teresy Cornwallis - West, zwanej Daisy. Położona w pobliżu zamku spełniała funkcję „zimowego ogrodu” i miała za zadanie dostarczenie wrażeń estetycznych – była miejscem spotkań, rautów i koncertów.

"W palmiarni, na obszarze ok. 1900 m kw. zgromadzonych zostało wiele gatunków unikatowych roślin, które oglądać można także dziś. Książę Jan Henryk sprowadził specjalnie tuf wulkaniczny z Etny, którym pokryte zostały m.in. ściany dla pnączy. Oprócz funkcji wypoczynkowo-rekreacyjnej, palmiarnia dostarczała codziennie przez cały rok świeżych kwiatów, owoców i warzyw. Współcześnie można zobaczyć tu m. in.: eukaliptusy, świerki i sosny z Australii, kaktusy i agawy z Ameryki Środkowej, bambusy, ananasy i fikusy z Azji południowo-zachodniej oraz rośliny cytrusowe z basenu Morza Śródziemnego. Do zwiedzania udostępnione jest także rosarium z licznymi gatunkami róż. Znajduje się tu również 12 cieplarń, w których hodowane są kwiaty oraz rośliny ozdobne." (zaczerpnięto ze strony Dolny Śląsk - Palmiarnia)

A oto centralny punkt - 15-metrowy budynek, zbudowany z metalu i szkła.....


a w nim zieleń i kwiaty....






tu .... kwiat mandarynki

i krzew z owocami


kwiat granatu właściwego

a tu bawiłam się w ustawianie ostrości...i nie na to złapało...
ale jak rośnie owoc ...jak nabiera kształtów... to...chyba.... widać...



 doniczka opleciona mackami, ....


I muszą być palmy.....wszak to przecież palmiarnia






Skalne groty .... wodospady...

Kaktusy....różnej maści....wielgachne, bo ciepło i wilgotno....


i kwiaty w zbliżeniu....szkoda, że żaden nie był rozwinięty...


i niby pospolity... widywany przeze mnie u znajomych, tylko znacznie mniejszy...



I żyją tam małe gady....

i pływają rybki.... w tym miejscy były takie trzy i ganiały się wokół tej skały....


rosną drzewka bonsai....


W ogrodach otaczających palmiarnię....